środa, 28 grudnia 2011

Spis firm


W górnym menu Muzeum pojawiła się nowa kategoria – spis firm. Jest to pierwsza wersja, więc proszę nie bić, jeśli coś zgubiłam. Zwłaszcza, że przeszukałam na razie około połowy źródeł z lat 20-tych a 30-tych prawie nie ruszyłam. Komentarze uzupełniające moją wiedzę mile widziane.
On the upper menu in the Museum  a new category appeared – the Company Index.  It is the first version, so please do not beat me, if I lost something.  At the moment  I’ve searched about the half of sources from 1920s and almost I didn’t touch 1930s.  Comments supplementing my knowledge are heartly welcome.

środa, 23 listopada 2011

Korzyści płynące z czytania książek


Ze specjalną dedykacją dla p. Piotra Rypsona

W chłodne, jesienne popołudnie, pijąc herbatę, podziwiam, chłonę i napawam się książką p. Piotra Rypsona poświęconą polskiemu projektowaniu graficznemu w  latach 1919-1949, i cóż widzą moje oczy? Reprodukcję papieru firmowego Zakładów przemysłowo-handlowych Wilbra opatrzonego logotypem z czarną główką. Schwarzkopfową czarną główką. Co oznacza, że torebka szamponu Czarna Główka (z włosopołyskiem) (tu) może pochodzić z lat 30-tych lub 40-tych.

Benefits coming from the reading.

With the special dedication to Piotr Rypson.

In the cool, autumn afternoon, drinking the tea, I am admiring, I am soaking up and I am delighting in the book of Piotr Rypson devoted to the Polish graphical design in 1919-1949 years, and what can see my eyes?  Reproduction of a letterhead of Wilbra company dressed with the black head.  Schwarzkopf's black head.  It is marking, that bag of  the Black Head shampoo (with hair-shiner) (here) can come from 1930's or 1940's.  




poniedziałek, 21 listopada 2011

O szarym mydle


Nie lubię obiegowych opinii mówiących, że „szare mydło jest najlepsze do …” po czym następuje długa lista problemów skóry i włosów które to szare mydło ma rozwiązać. Nie lubię tego, bo piszący lub wygłaszający te opinie nie mają pojęcia o czym piszą lub mówią. Nie twierdzę że są nieukami lub głupcami, najczęściej po prostu nie maja świadomości jakie substancje może opisywać termin „szare mydło” i w związku z tym nie definiują o jakim „szarym mydle” się wypowiadają.
Zacznijmy od porządkowania pojęć, żeby nie było bałaganu. Pisząc „mydło” mam na myśli sole kwasów tłuszczowych, ewentualnie sole kwasów naftenowych lub żywicznych. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest współczesny termin „mydło w płynie”, który określa rynkową kategorię płynnych preparatów do mycia rąk, które nie muszą zawierać mydła (czyli soli kwasów tłuszczowych) jako surowca.
Nazwa „szare mydło” pierwotnie była wyłącznie nazwą mydeł mazistych czyli soli potasowych kwasów tłuszczowych występujących w tłuszczach naturalnych. Nazwa pochodziła od wyglądu substancji, mydła tego typu są brudnoszare, brudnożółte czasami zielonkawe, w zależności od rodzaju i jakości tłuszczu z jakiego zostały otrzymane (w języku angielskim zresztą funkcjonowała dla nich nazwa „green soap” czyli tłumacząc dosłownie „mydło zielone”).  Szare mydło maziste stosowano do prania i szorowania m.in. z tego względu, że często zawierało niezobojętnione substancje alkaliczne w wyższych stężeniach niż mydła twarde (wpływ na skuteczność)  i było znacznie łatwiejsze do rozpuszczenia w zimnej wodzie, co było ważne zwłaszcza przy przygotowywaniu dużych ilości roztworu przed myciem ścian czy podłóg (sole potasowe kwasów tłuszczowych rozpuszczają się w zimnej wodzie łatwiej niż sole sodowe).
Po pewnym czasie mydła maziste w gospodarstwie domowym zaczęły być zastępowane mydłami twardymi, „domowa” produkcja mydła na własne potrzeby stopniowo została zastąpiona produkcją przemysłową. A mydło twarde łatwiej było porcjować, przechowywać, przewozić. Mydła twarde to też sole kwasów tłuszczowych, tylko że nie potasowe a sodowe. W zależności od jakości mogą mieć różne pH, różny zapach, w różny sposób wpływać na skórę, prane tkaniny itp. Mydło używane do prania i sprzątania powinno być tanie, nie było więc bielone, nie dodawano do niego pigmentów, barwników i kompozycji zapachowych, było więc … szarobure. A w świadomości konsumenta szarobura kostka mydła to przecież … „szare mydło”.
Skąd się więc wzięła sława „szarego mydła” jako preparatu kosmetycznego? Otóż jeden z rodzajów szarego mydła mazistego a dokładnie mydło potasowe otrzymywane z oleju lnianego było (a może nadal jest?) stosowane w farmacji jako baza maści przeciwświerzbowej, w związku z tym delikwent którego coś swędziało i wędrował do apteki po ratunek, często otrzymywał w celu złagodzenia swych cierpień „maść z szarym mydłem”. Potem nałożyła się na to konsumencka fobia przed „chemią” czyli barwnikami, kompozycjami zapachowymi i wszelkimi innymi składnikami kosmetyków o nazwach i funkcjach dla zwykłego użytkownika kosmetyków niepojętych i mydło o szarawym kolorze (bądź nie do końca białym) zaczęło się jawić jako to „lepsze bo bezpieczniejsze”. Oczywiście skutki dla skóry i włosów zależały od tego ile w danym mydle było niezobojętnionych alkaliów i na jaki typ skóry mydło stosowano (w przypadku traktowania skóry z istniejącym stanem zapalnym, pogorszenie murowane, zwłaszcza w ujęciu długofalowym). W naszych, polskich realiach, nie zawsze po wojnie było dostępne mydło toaletowe, więc mydło przeznaczone z założenia do prania stosowano do celów kosmetycznych. Często z dobrymi efektami i bez skutków ubocznych, bo dobre mydło do prania nie musi szkodzić zdrowej skórze, jeśli ma z nią niezbyt częsty kontakt.
Nie wierzcie więc jeśli ktoś wam mówi, że szare mydło jest najlepszym środkiem przeciwłupieżowym...

On the grey or soft soap.

Dear non-Polish readers, I don’t know whether the translated text of the entry have any sense outside Poland. Because of the specifity of Polish language  and post-war economy reality, “the soft soap” term (“szare mydło” in Polish) became a synonymous of “the laundry soap bar” term. Please let me know if in your mothertongue and your country, similar messy cosmetic terms are present.
In Polish: “szare mydło” = soft soap (technically speaking) or “grey soap” (translating word-by-word).

I don't like common opinions, that "the soft soap is best to …"  with a long list of problems of the skin and hair this soft soap is supposed to solve, placed after.  I don't like it, because persons reporting or voicing these opinions don't have a clue what they are reporting about.  I don't claim that they are ignoramuses or fools, most often they just don't know what kind of substance a "soft soap" can be and therefore they don't define what kind of "soft soap" is described  in their opinion.
Let’s start from put in order notions, just to avoid the mess.  Writing "soap" I mean salts of fatty acids, or salts of naphtenic or rosin acids.  The only exception from this rule is the term "liquid soap" which determines the market category of liquid preparations for washing hands or body, usually not containing soaps (salts of fatty acids) as the raw materials (excluding cheap combo-type liquid soaps in dispensers in public toilets etc.).
Name "soft soap" originally was exclusively a name of sticky soaps i.e. the potassium salts of fatty acids from natural fats and oils.  The name in Polish (szare mydło – literally: a grey soap) derived from the appearance of substance, soaps of this type are sometimes muddy grey, muddy yellow greenish, depending on the kind and the quality of fat from which they were produced (in English as a matter of fact for them a name "green soap" was also used).  The sticky soft soap was applicable to washing and scrubbing, among others for the reason that it has often contained unneutralized alkaline substances in higher concentrations than hard soaps (what influences the cleaning efficacy) and was much simpler to dissolve in the cold water what was important especially at preparing lots of solution before washing walls or floors (potassium salts of fatty acids are dissolving in the cold water more easily than sodium salts).
After the certain time sticky soaps in the household were replaced with hard soaps, home production of soap for own purposes was replaced gradually by the industrial production.  And it was easier to portion, to store and to transport the hard soap bars.  Hard soaps are also salts of fatty acids, but sodium, not potassium like soft soap.  Depending on the quality they can have a different pH, different smell, in the different way influence the skin, washed fabrics and so on.  Soap used for washing and cleaning should be cheap, so it wasn't whitewashed, no pigments, dyes and perfumes were added , so … it was grey-brown in colour, and the Polish common name "grey soap" was quite reasonable.
So where came from the fame of the "grey soap" as cosmetic preparation?  So one of kinds of the sticky soft soap: the soft soap obtained from the linseed oil  was (and perhaps still is?) applied in pharmacy as the base of anti-scabies ointments, therefore anybody with  itch, wandered to the pharmacy for the rescue, has often received in order to alleviate his suffering  an "ointment with the soft (grey) soap".  Then a consumer phobia concerning "chemistry", that means dyes, perfumes and all other  cosmetic ingredients of names and functions for the ordinary user incomprehensible, has started  and soap of greyish colour (or just not entirely white) started appearing as "better because more safe".  Of course effects for the skin and hair depended on the quality, it means how much in given soap was unneutralized alkaline substances and what type of the skin soap was applied to (in case of treating skin with an existing inflammation, deterioration, especially in the long-term application period should be expected).  In our, Polish reality after the IIWW, toilet soap not always was available, so ordinary soap intended for laundry and cleaning was applied also for hygienic and cosmetic purposes.  It was often applied with good effects and without side effects, because the good laundry soap not has to harm the healthy skin, if has a not very frequent contact with it.  
So don't believe if somebody is telling you that the soft or grey or green soap is the best anti-dandruff remedy... 

niedziela, 6 listopada 2011

Przeprowadzka!

Przeprowadziłam bloga w nowe miejsce, zreorganizowałam, posprzątałam, dodałam nowe tagi i kategorie. No i wyszło mi z tego Muzeum kosmetyków i chemii gospodarczej :-) http://cosmeticandhouseholdmuseum.com/. Idąc za ciosem powołałam do życia fundację - szczegóły wkrótce, na razie zapraszam do zwiedzania muzeum. 


We are moving!
I moved the blog into the new place, as well as reorganized it, cleaned and added new tags and categories.  And as a result I created Museum of Cosmetics and Household Products :-) http://cosmeticandhouseholdmuseum.com/Keeping going I also set up and donate the foundation - details soon, at the moment just enjoy the Museum.  

czwartek, 3 listopada 2011

Czarna główka czy Czarnogłówka? - cz. 2.

Osiwieję przez tego Aptekarza Drancza. Zaczynam podejrzewać, że miał jednak licencję na produkcję szamponów Schwarzkopfa. Na załączonej reklamie prasowej jest przedstawione opakowanie szamponu suchego, praktycznie identyczne z ówczesnymi opakowaniami niemieckimi. Tylko napisy są po polsku. Nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i szukać dalej materiałów pozwalających na wyjaśnienie tej zagadki. Część pierwsza historii czarnej główki jest tu.






Black-Head or Blackhead? - part 2.
I will go grey by this Pharmacist Drancz.  I am starting suspecting that  he had a license for the production of Schwarzkopf's shampoos.  On the attached press advertising presented  dry shampoo package is, practically identical with German packages of the time, only inscriptions are in Polish. There's nothing else I can do but be patient and search farther for materials allowing explanation of the mystery.  The first part of the black head story is here.

sobota, 20 sierpnia 2011

Gdzie by tu się zareklamować - cz. 10

A tym razem nie mam pojęcia do czego służył ten przedmiot. Mała, płytka miseczka z dziurką, służącą prawdopodobnie do przykręcenia tejże miseczki do czegoś. Trochę za mała chyba jak na miseczkę na drobne, przykręcaną do lady sklepowej (średnica 5,5cm). W każdym razie reklama dotyczy zaprawy do podłóg "Jaśniej Słońca" produkowanej przez warszawską Fabrykę przetworów techno-chemicznych "Mary".






And this time I do not have a clue what this object was used for.  Small, shallow bowl with the hole, probably for screwing this bowl to something.  A bit too small as a bowl for change, screwed to the shop counter (diameter 5.5 cm).  In any case the advertisement is regarding floor pretreatment Jaśniej Słońca [brightly than the Sun] produced by the Warsaw factory Mary (Fabryka przetworów techno-chemicznych "Mary").

Gdzie by tu się zareklamować - cz. 9

Na pozór zwykła kuchenna puszka na paprykę, nic nie wskazuje na związki z kosmetykami i chemią gospodarczą.
Seemingly ordinary kitchen paprika metal tin, nothing is pointing to cosmetics or household products.







A w środku ... reklama pasty do butów Erdal :-)
And in the inside... advertisement of the Erdal shoe polish :-) [For the urban footwear only one shoe polish exists.  Erdal with the red little frog.  At the purchase demand only Erdal with the red little frog.]







niedziela, 31 lipca 2011

Przez dziecko do matki cz. 4

Metalowy szyld informujący o wymianie promocyjnych kuponów Erdala na przybory szkolne - zapewne też promocyjne :-).






Metal sign announcing  the exchange of promotional Erdal coupons for the school equipment - probably also promotional :-). 

poniedziałek, 25 lipca 2011

Przez dziecko do matki cz. 3

Właściwie to ten wpis pasuje również do kategorii “reklama i edukacja”. Plan lekcji ze skaczącym jeleniem udającym herb miejski Schicht wydał najprawdopodobniej na początku lat dwudziestych, przed kupnem warszawskiej fabryki na Szwedzkiej , no i oczywiście przed połączeniem z Leverem (1935). Stąd na rewersie informacja o produkcji mydła przez warszawską spółkę Saturnia (… w fabryce na Szwedzkiej). Saturnia była w połowie lat dwudziestych spółką zależną od Schichta, na jej potrzeby produkowała mydło przez pewien czas również fabryka mydła w Trzebini (w 1927roku również przejęta przez Schichta).




By the child to the mother part 3.

Actually this entry fits the category “an advertisement and an education” also.  A school timetable with the jumping stag, imitating the municipal coat of arms, Schicht published most probably at the beginning of 1920’s, before the purchase of the Warsaw soap factory on Szwedzka Street, and of course before the connection with Lever (1935).  Hence on the reverse information about the production of soap by the Warsaw Saturnia company (… in the factory on Szwedzka Street).  Saturnia was in mid-twenties  a Schicht's subsidiary, for some time a soap factory  in Trzebinia also produced soap for Saturnia (in 1927 taken over by Schicht). 

[What the child should know about soap. 
Dirt is the biggest enemy of the mankind.  Dirt is heightening illnesses and causes a mushroom growth of imperceptible with eye pathogenic germs.  Holding the body and clothes in the due purity is the best security against illnesses, specially whereas children obligatorily must several times per day wash hands and the face.  Tiny Johny doesn't like the bath and is heavily screaming, whenever the mummy is starting washing him.  Older children know that they must be clean and they are inviting washing themselves some more, because shame is to appear in stained clothes or with dirty hands.  Children know very well that not every soap is good; some are stinging and pinching after washing, because contain harmful additives.  Without a doubt the best soap is the Soap “Stag-Schicht”, manufactured of precious raw materials by the company Saturnia  in Warsaw.  Children should always ask parents to buy only the soap “Stag-Schicht”. The authentic piece  of “Stag-Schicht” soap looks as:]

Gazety i czasopisma profesjonalne








on pictures:
Drogerzysta [The Druggist] 1923
Drogerzysta [The Druggist] 1935
Trybuna drogistowska [The Druggists' Tribune] 1938
Powszechna Gazeta Fryzjerska [The General Hairdressers' Newspaper] 1928
Głos fryzjera [The Hairdresser's Voice] 1921
Racjonalna kosmetyka lecznicza [The Rational Medicinal Cosmetology] 1927
Świat kosmetyczny [The Cosmetic World] 1938

poniedziałek, 18 lipca 2011

Kalendarzyki reklamowe - cz. 2


Gdzie by tu się zareklamować - cz. 8

Zeszyt do rachunków domowych reklamujący kosmetyki Antiba. Zwróćcie uwagę na specjalną rubrykę na wpisywanie wydatków na kosmetyki tej marki.


The special notebook for household calculations  advertising Antiba cosmetics.  Point out the special column for writing down expenses on cosmetics and toiletries of this brand. 





Kalendarzyki reklamowe - cz. 1

Kalendarzyk reklamujący perfumy Beltistan produkcji fabryki Stempniewiczów z Poznania. Rok 1933.


Advertising calendars


Leaflet-calendar advertising Beltistan perfume produced by the Stempniewicz Factory  from Poznań. 1933.




niedziela, 17 lipca 2011

Odsiwiacze

Receptury farb do włosów w dwudziestoleciu międzywojennym zdecydowanie różniły się od dzisiejszych. Dominowały tzw. farby metaliczne, oparte na solach metali, rozpoczynało się dopiero stosowanie, popularnych dziś, barwników oksydacyjnych i bezpośrednich. Jedną z grup preparatów opartych na solach metali były odsiwiacze. Pozwalały one na, mniej lub bardziej stopniowe, nadanie włosom siwym ciemnego koloru. Podstawowym typem receptury był wodny roztwór soli ołowiu lub bizmutu z dodatkiem tiosiarczanu sodu. Potraktowane takim roztworem włosy stopniowo ciemniały (na powierzchni włosów powstawały ciemno zabarwione tlenki i siarczki). Inny typ receptury był zbliżony do typowych ówczesnych farb do włosów  - włosy najpierw zwilżano roztworem soli metalu a potem wodno-alkoholowym roztworem pirogallolu, który powodował szybkie pojawienie się ciemnego odcienia. Oczywiście reakcje tworzenia związków barwnych przebiegały wyłącznie na odcinkach włosów potraktowanych preparatem, zawsze więc po pewnym czasie powstawały odrosty i barwienie trzeba było powtarzać.
Odsiwiacze były przygotowywane w drogeriach, pojawiały się także jako gotowe wyroby rynkowe, sprzedawane w perfumeriach. Marką przedwojennego odsiwiacza do dziś pamiętaną jest Orientine, przed wojną oferowana przez warszawską firmę Parfumerie d’Orient, po wojnie przejęta przez INCO.




Na rysunkach:
Reklama sklepowa odsiwiacza Hennina (Lanovit, Warszawa), późne lata trzydzieste
Reklamy prasowe Orientiny, lata trzydzieste

Preparations for grey hair darkening

Formulations of hair dyes in the interwar period definitely differed than today's.  So-called metallic dyes, based on salts of metals dominated, oxidative and direct dyes, popular today, just started their history.  One of groups of preparations based on metal salts were preparations for grey hair darkening. They allowed, more or less gradual, giving grey hair the dark colour. The basic type of formulation was water solution of lead or bismuth salt with the addition of sodium thiosulfate.  Treated with such solution hair gradually darkened (on the surface of hair dark-coloured oxides and sulfides were formed).  Other type of the formulation was similar to typical contemporary hair dyes - hair at first was being moistened with solution of the metal salt and then with pyrogallol hydroethanolic solution  which caused fast appearance of a darker tone.  Of course reactions of forming colour compounds ran exclusively on sections of hair treated with the preparation, so after the certain time grey regrowths have always come into existence and it was necessary to repeat colouring.
Preparations for grey hair darkening were formulated in drugstores, appeared also as industrial-scale produced cosmetics at perfume shops.  Well-known prewar brand of the preparation, still remembered today, was Orientine, before the II  WW offered by Warsaw company Parfumerie d'Orient, after the war the brand was taken over by INCO company.

On pictures: 
shop advertisement of Hennina brand preparation for grey hair (Lanovit, Warsaw),  late 1930's [Hennina is restoring  grey hair original natural colour]
press ads of the Orientine, 1930's [Orientine  - for grey hair - is restoring gradually and slightly the original natural colour, the lustre and the softness. Orientine is unconditionally harmless.]

piątek, 24 czerwca 2011

Gdzie by tu się zareklamować - cz. 7

Tym razem jeszcze jedna bibuła reklamująca produkt fabryki Dobrolin - płyn do czyszczenia metali, marmuru i luster.






This time another blotting paper advertising the product of the Dobrolin factory - cleaning fluid for metals, marble and mirrors. 

czwartek, 23 czerwca 2011

Laboratorium Perfection

Laboratorium Perfection było jedną z najważniejszych warszawskich firm kosmetycznych w dwudziestoleciu międzywojennym. Asortyment nie dorównywał co prawda swoim rozmachem asortymentowi Pulsa, ale był bogaty i łącznie z kosmetykami importowanymi przez tę firmę obejmował wszystkie najważniejsze segmenty ówczesnego rynku kosmetycznego. Sztandarową marką Laboratorium Perfection była marka Abarid (w ofercie: krem, otrąbki do mycia twarzy, mydło, puder), swoją obecność w reklamach zaznaczał także krem do rąk o nazwie „Krem Prałatów”. Poza tym firma oferowała inne kremy, w tym do opalania, olejek do opalania, produkty do barwienia włosów, szampony, depilator, produkty przeciwpotne i inne kosmetyki. Laboratorium Perfection posiadało wyłączność na sprzedaż w Polsce francuskich marek Petrole Hahn (pielęgnacja włosów i skóry głowy) i Eau Vegetal (farby do włosów).
Kosmetyki produkowano początkowo przy ulicy Szpitalnej 10, później Śniadeckich 16, natomiast sklep firmowy mieścił się przy Marszałkowskiej 109. Właścicielem firmy był Stefan Pikulski, członek Związku Fabrykantów Wyrobów Perfumeryjno-Kosmetycznych  i Mydeł Toaletowych w Polsce, założonego w 1921r. Laboratorium Perfection i jego marki nie przetrwały wojny.







na rysunkach: 
Okładka i dwie strony wewnętrzne cennika Laboratorium Perfection z 1933 r.
Reklama prasowa pudru Abarid, lata trzydzieste XX w.
Reklama prasowa Kremu Prałatów,  lata trzydzieste XX w.
Reklama płynu do przyciemniania brwi i rzęs z okładki wydawnictwa reklamowego Laboratorium Perfection



Laboratorium Perfection (The Perfection Laboratory) was one of the most important Warsaw cosmetic companies in the interwar period.  Admittedly the assortment didn't equal with Puls’ assortment, but it was quite wide an,  including cosmetics imported by this company, embraced through all most important sections of the contemporary cosmetic market.  An Abarid brand was a flagship brand of the Laboratorium Perfection (in stock: cream, oat brans for washing the face, soap, powder), in advertisements also a hand cream named Krem Prałatów [Cream of Prelates]  made its presence.  Apart from that the company offered other creams,  suntan cream and oil, products for dyeing hair, shampoos, depilatories, antiperspirant products and other beauty treatments.  The Perfection laboratory had an exclusiveness for sale in Poland of French brands Petrole Hahn (scalp and hair care) and Eau Vegetal (hair dyes).
Cosmetics were produced at the Szpitalna street 10 and later at the Śniadeckich street 16, however the shop selling own-label products was located at the Marszałkowska street 109.  Stefan Pikulski was the company owner, member of the Union  of Manufacturers of Perfume-cosmetic Products and Toilet Soaps in Poland, established in 1921r.  Laboratorium Perfection and its brands didn't survive the II WW.

on pictures: 
The cover and two inside pages of the price list of the Laboratorium Perfection from 1933 
Press advertising of Abarid powder, 1930's [Cosmetics main principle is to use plant-based powder, not blocking pores, granting the freshness the complexion and mats, in the shade of the complexion.  So there is plant-bassed, prepared on powdered bulbs of the white lily Abarid powder] 
Press advertising of Cream of Prelates, 1930's [Hands smooth and white as the satin, without wrinkles and reddenings ensures the reliably softening and bleaching the epidermis Cream of Prelates]
Advertisement of liquid for darkening the eyebrow and eyelashes from the cover of the publication of the advertising Perfection Laboratory 

czwartek, 16 czerwca 2011

Reklamy sygnowane cz 4.


Pocztówka reklamująca krem Ultrasol, sygnowana Seifert. Najprawdopodobniej autorem był Franciszek Seifert (1900-1964), który w latach trzydziestych XXw. stworzył wiele materiałów reklamowych dla firm z Krakowa.


Postcard advertising Ultrasol cream, signed: Seifert.  The author was Franciszek Seifert (1900-1964), most probably, which in the 1930's created a lot of publicity materials for companies from Cracow. 

niedziela, 12 czerwca 2011

Reklamy sygnowane cz 3.




Reklamy sklepowe wyrobów fabryki Koloryt z 1940 roku. Sygnowane: S. Jasiński.


Shop advertisements of products of the Koloryt factory from 1940.  Signed: S. Jasiński. 

wtorek, 7 czerwca 2011

Kosmetyki radioaktywne

Kosmetologia dwudziestolecia międzywojennego czerpała bardzo wiele z ówczesnych odkryć naukowych, nie tylko tych dotyczących bezpośrednio skóry. Jak to i dzisiaj bywa, wiele z tych zaczerpnięć było związanych z podążaniem za modą a nie tylko z możliwymi do udowodnienia efektami działania. Fascynacja zjawiskiem promieniotwórczości znalazła więc oczywiście swoje odbicie w obrazie rynku kosmetycznego. Jak donosi polskie wydanie podręcznika Gatefosse’a: „Liczba środków kosmetycznych radioaktywnych wzrasta z każdym dniem. Należy stwierdzić, iż publiczność przyjęła z dużym zainteresowaniem wprowadzenie tego nowego i tajemniczego poniekąd czynnika, do środków kosmetycznych, celem zachowania młodości i piękna”.  Gatefosse zauważa jednak, że kluczem do skuteczności tego typu preparatów jest utrzymanie odpowiedniego poziomu promieniowania przez cały okres przechowywania i stosowania kosmetyku i że producenci utrzymują w tajemnicy sposób zachowania tejże. Z pewnością większe szanse na utrzymanie odpowiednich parametrów miały kosmetyki przygotowywane w drogeriach na zamówienie.  Recepturę kremu radioaktywnego dla skóry suchej podaje m.in. receptariusz Bennetta z 1937 roku (na rysunku poniżej), jak widać bazowano w tym przypadku na solach radu i toru.
Najpopularniejszą międzynarodową marką kosmetyków radioaktywnych była francuska marka Tho-Radia, obecna również na rynku polskim. Kosmetyki Tho-Radia zawierały chlorek toru i bromek radu. Historię marki można znaleźć tu. W drogeriach można było dostać i inne produkty radioaktywne, nie tylko do celów kosmetycznych, jako przykład  - reklama soli radowo-jodowej z czasopisma dla drogistów.





na rysunkach:
Receptura kremu radioaktywnego do cery suchej (H.Bennett, The Cosmetic Formulary, London 1937)
Reklamy prasowe kosmetyków Tho-Radia, lata trzydzieste XX w.
Reklama prasowa Soli Rado-Jodowej, lata trzydziesta XX w.


Radioactive cosmetics

The cosmetic of the interwar period ladled a lot from contemporary scientific discoveries, not only of the ones concerning the skin directly.  As today a lot of activities was associated with following the fashion rather than with real activity and efficacy.  So fascination for the phenomenon of the radioactivity found its reflection in the cosmetic market of course.  The Polish edition of the Gatefosse’s textbook reports: "Number of radioactive cosmetic remedies is growing with each passing day.  One should state that the audience accepted introduction  of this new and, in a way, secret  factor to cosmetic remedies with great interest, in order to keep the youth and the beauty ".  However Gatefosse notices that keeping the appropriate level of radiation for the entire storage period  is a key to the effectiveness of preparations of this type and producers are keeping secret the way of maintaining this. So, cosmetics prepared on demand in drugstores had a better chance to keep right parameters, certainly. Among others the Bennett’s  formulary from 1937 presents the prescription for radioactive cream for dry skin (on the picture above), as one can see in this case the cream was based on salts of radium and thorium.
A French Tho-Radia brand was the most popular international brand of radioactive cosmetics, present also on the Polish market.  Tho-Radia cosmetics contained thorium chloride and radium bromide as the source of radioactivity.  It is possible to find the history of the brand here.  In drugstores it was possible to get  other radioactive products, not only for cosmetic purposes, as the example - advertisement of the radium-iodine salt from the druggist's professional magazine.  

on pictures: 
Formulation of radioactive cream for dry  skin (H.Bennett, The Cosmetic Formulary, London 1937)
Press advertisings of cosmetics Tho-Radia, 1930's [Tho-Radia creams, powders and lipstick are the source of the beauty. Tho-Radia cream and powder - source of the youth of the complexion]
Press ad of radium-iodine salt, 1930's [Radium-iodine salt "Galen".  Article which isn't disappointing.  In view of the heightened propaganda in the circles of medicine doctors and the therapeutic period we are advising to get the radium-iodine salt.]

niedziela, 5 czerwca 2011

Gdzie by tu się zareklamować - cz. 6

Widokówka z Rabki, a na odwrocie reklama pasty do zębów Chlorodont...











Postcard from Rabka, and on the reverse advertisement of Chlorodont toothpaste... 

Pixavon raz jeszcze

Tym razem dwie reklamy prasowe i szklana butelka po szamponie w płynie. Na reklamach można zobaczyć wygląd torebek szamponu w proszku.









This time two press ads and the glass liquid shampoo bottle. On the ads one can see the appearance of powdered shampoo bags. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...