Tym razem będzie o praniu. Przez wieki do prania używano mydła, pierwsze proszki do prania nieco bliższe wyrobom nam współczesnym (ale nadal oparte głównie na mydle), pojawiły się na początku XX wieku i zapoczątkowały prawdziwą rewolucję – oszczędzającą czas i pracę kobiet. Pranie mydłem (zwłaszcza w twardej wodzie) powodowało stopniowe żółknięcie i szarzenie białych tkanin, zmiękczanie wody sodą (węglanem sodu) pomagało tylko na krótko – strącający się w wyniku reakcji węglan wapnia stopniowo inkrustował włókna tkaniny, przyspieszając jej sztywnienie i niszczenie podczas kolejnych prań. Usuwanie większości barwnych plam wymagało gotowania i mozolnej pracy fizycznej. Nowe proszki - zawierające nadborany lub nadsiarczany, na ogół połączone z mydłem i nowymi wypełniaczami aktywnymi (na początku krzemianem sodu) – pozwały na uzyskanie bieli tkaniny na drodze jej gotowania w roztworze wodnym – bez tarcia! Stąd praktycznie wszystkie reklamy proszków do prania z tego okresu podkreślały albo łatwość uzyskania śnieżnej bieli albo wręcz „samoczynność” prania („Radion sam pierze” – do dziś pamiętane hasło reklamowe, znane m.in. ze słynnego plakatu autorstwa Tadeusza Gronowskiego z 1925 roku). Wielokrotnie prane tkaniny nadal miały pewne tendencje do żółknięcia, ale maskowano ten efekt dodając do płukania niewielką ilość niebieskiego barwnika (ultramaryny), który optycznie maskował zażółcenia. Stosowane obecnie szeroko wybielacze optyczne, które wprowadzone do proszków, pozwoliły na zrezygnowanie z ultramaryn, pojawiły się po raz pierwszy w drugiej połowie lat 40.
W latach 30. na polskim rynku wyrobów do prania nadal były obecne mydła do prania (produkowane przez bardzo wiele firm), dwie potężne marki proszków do prania prowadziły ze sobą poważną walkę reklamową (Persil i Radion), towarzyszyły im podobne wyroby drobniejszych producentów, zaczął się również tworzyć segment wyrobów przeznaczonych specjalnie do prania tkanin delikatnych (płatki mydlane, dominującą na rynku marką był Lux). No i oczywiście wszędzie można było kupić sodę do zmiękczania wody oraz ultramarynę.
Na rysunku:
Reklama sklepowa ultramaryny Spiessa (Zakłady Chemiczne Ludwik Spiess i syn S.A., Warszawa). Lata 30.
A laundry day.
This time the topic is: the laundry. For centuries for the laudry the soap was used, the first a little bit closer to the contemporary products washing powders (but still contained mainly the soap), did appear at the beginning of the 20th century and they initiated the real revolution, saving the time and the labour of women. Using soap for washing (especially in the hard water) caused gradual yellowing and dullness of white fabrics, softening water with soda (sodium carbonate) did help only for a short while - precipitating as a result of the reaction the calcium carbonate gradually encrusted fibres of the fabric, initializing its stiffness and destroying during next washings. Removing the majority of colourful stains with a soap required boiling of the textiles and the arduous physical labour. New washing powders - containing perborates or persulfates, mixed with soap and new builders (at the beginning with sodium silicate) - allowed fabrics whitening by simple boiling it in the water solution - without rubbing or beating! Practically all advertisements of washing powders from this period emphasized easiness of getting the snowy whiteness or self-washing ("Radion sam pierze" - "Radion - selflaundering" is remembered up today advertising, known among others from the famous poster of Tadeusz Gronowski from 1925). Frequently washed fabrics still had certain tendencies to yellowing but this effect was being masked by adding the sparseness of blue dye (ultramarine) to the rinsing solution which optically compensated the yellow stains. Optical brighteners applied widely in washing powders at present , which let us resigning from ultramarines, were introduced for the first time at the second-half of years 40.
In years 30. there were soaps present on the Polish market of laundry-related products(produced by various manufacturers), two huge brands of washing powders ran the serious advertising fight with themselves (Persil and Radion), products similar to them of more small-scale producers accompanied, a section of products intended specially to wash delicate fabrics additionally was formed (soap flakes, Lux was a brand dominating on the Polish market). And of course everywhere it was possible to buy soda for water softening and ultramarine
On the picture:
A drugstore, cardboard standing advertisement of Spiess’ ultramarine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz