Nie lubię obiegowych opinii mówiących, że „szare mydło jest
najlepsze do …” po czym następuje długa lista problemów skóry i włosów które to
szare mydło ma rozwiązać. Nie lubię tego, bo piszący lub wygłaszający te opinie
nie mają pojęcia o czym piszą lub mówią. Nie twierdzę że są nieukami lub
głupcami, najczęściej po prostu nie maja świadomości jakie substancje może
opisywać termin „szare mydło” i w związku z tym nie definiują o jakim „szarym
mydle” się wypowiadają.
Zacznijmy od porządkowania pojęć, żeby nie było bałaganu.
Pisząc „mydło” mam na myśli sole kwasów tłuszczowych, ewentualnie sole kwasów
naftenowych lub żywicznych. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest współczesny
termin „mydło w płynie”, który określa rynkową kategorię płynnych preparatów do
mycia rąk, które nie muszą zawierać mydła (czyli soli kwasów tłuszczowych) jako
surowca.
Nazwa „szare mydło” pierwotnie była wyłącznie nazwą mydeł
mazistych czyli soli potasowych kwasów tłuszczowych występujących w tłuszczach
naturalnych. Nazwa pochodziła od wyglądu substancji, mydła tego typu są
brudnoszare, brudnożółte czasami zielonkawe, w zależności od rodzaju i jakości
tłuszczu z jakiego zostały otrzymane (w języku angielskim zresztą funkcjonowała
dla nich nazwa „green soap” czyli tłumacząc dosłownie „mydło zielone”). Szare mydło maziste stosowano do prania i
szorowania m.in. z tego względu, że często zawierało niezobojętnione substancje
alkaliczne w wyższych stężeniach niż mydła twarde (wpływ na skuteczność) i było znacznie łatwiejsze do rozpuszczenia w
zimnej wodzie, co było ważne zwłaszcza przy przygotowywaniu dużych ilości
roztworu przed myciem ścian czy podłóg (sole potasowe kwasów tłuszczowych
rozpuszczają się w zimnej wodzie łatwiej niż sole sodowe).
Po pewnym czasie mydła maziste w gospodarstwie domowym
zaczęły być zastępowane mydłami twardymi, „domowa” produkcja mydła na własne
potrzeby stopniowo została zastąpiona produkcją przemysłową. A mydło twarde
łatwiej było porcjować, przechowywać, przewozić. Mydła twarde to też sole kwasów
tłuszczowych, tylko że nie potasowe a sodowe. W zależności od jakości mogą mieć
różne pH, różny zapach, w różny sposób wpływać na skórę, prane tkaniny itp.
Mydło używane do prania i sprzątania powinno być tanie, nie było więc bielone,
nie dodawano do niego pigmentów, barwników i kompozycji zapachowych, było więc
… szarobure. A w świadomości konsumenta szarobura kostka mydła to przecież …
„szare mydło”.
Skąd się więc wzięła sława „szarego mydła” jako preparatu
kosmetycznego? Otóż jeden z rodzajów szarego mydła mazistego a dokładnie mydło
potasowe otrzymywane z oleju lnianego było (a może nadal jest?) stosowane w
farmacji jako baza maści przeciwświerzbowej, w związku z tym delikwent którego
coś swędziało i wędrował do apteki po ratunek, często otrzymywał w celu
złagodzenia swych cierpień „maść z szarym mydłem”. Potem nałożyła się na to
konsumencka fobia przed „chemią” czyli barwnikami, kompozycjami zapachowymi i
wszelkimi innymi składnikami kosmetyków o nazwach i funkcjach dla zwykłego
użytkownika kosmetyków niepojętych i mydło o szarawym kolorze (bądź nie do
końca białym) zaczęło się jawić jako to „lepsze bo bezpieczniejsze”. Oczywiście
skutki dla skóry i włosów zależały od tego ile w danym mydle było
niezobojętnionych alkaliów i na jaki typ skóry mydło stosowano (w przypadku
traktowania skóry z istniejącym stanem zapalnym, pogorszenie murowane,
zwłaszcza w ujęciu długofalowym). W naszych, polskich realiach, nie zawsze po
wojnie było dostępne mydło toaletowe, więc mydło przeznaczone z założenia do
prania stosowano do celów kosmetycznych. Często z dobrymi efektami i bez
skutków ubocznych, bo dobre mydło do prania nie musi szkodzić zdrowej skórze,
jeśli ma z nią niezbyt częsty kontakt.
Nie wierzcie więc jeśli ktoś wam mówi, że szare mydło jest najlepszym środkiem przeciwłupieżowym...
On the grey
or soft soap.
Dear
non-Polish readers, I don’t know whether the translated text of the entry have
any sense outside Poland. Because of the specifity of Polish language and post-war economy reality, “the soft soap”
term (“szare mydło” in Polish) became a synonymous of “the laundry soap bar”
term. Please let me know if in your mothertongue and your country, similar
messy cosmetic terms are present.
In Polish: “szare
mydło” = soft soap (technically speaking) or “grey soap” (translating
word-by-word).
I don't
like common opinions, that "the soft soap is best to …" with a long list of problems of the skin and
hair this soft soap is supposed to solve, placed after. I don't like it, because persons reporting or
voicing these opinions don't have a clue what they are reporting about. I don't claim that they are ignoramuses or
fools, most often they just don't know what kind of substance a "soft
soap" can be and therefore they don't define what kind of "soft
soap" is described in their
opinion.
Let’s start
from put in order notions, just to avoid the mess. Writing "soap" I mean salts of
fatty acids, or salts of naphtenic or rosin acids. The only exception from this rule is the term
"liquid soap" which determines the market category of liquid
preparations for washing hands or body, usually not containing soaps (salts of
fatty acids) as the raw materials (excluding cheap combo-type liquid soaps in
dispensers in public toilets etc.).
Name
"soft soap" originally was exclusively a name of sticky soaps i.e.
the potassium salts of fatty acids from natural fats and oils. The name in Polish (szare mydło – literally:
a grey soap) derived from the appearance of substance, soaps of this type are
sometimes muddy grey, muddy yellow greenish, depending on the kind and the
quality of fat from which they were produced (in English as a matter of fact
for them a name "green soap" was also used). The sticky soft soap was applicable to
washing and scrubbing, among others for the reason that it has often contained
unneutralized alkaline substances in higher concentrations than hard soaps
(what influences the cleaning efficacy) and was much simpler to dissolve in the
cold water what was important especially at preparing lots of solution before
washing walls or floors (potassium salts of fatty acids are dissolving in the
cold water more easily than sodium salts).
After the
certain time sticky soaps in the household were replaced with hard soaps, home
production of soap for own purposes was replaced gradually by the industrial
production. And it was easier to
portion, to store and to transport the hard soap bars. Hard soaps are also salts of fatty acids, but
sodium, not potassium like soft soap.
Depending on the quality they can have a different pH, different smell,
in the different way influence the skin, washed fabrics and so on. Soap used for washing and cleaning should be
cheap, so it wasn't whitewashed, no pigments, dyes and perfumes were added , so
… it was grey-brown in colour, and the Polish common name "grey soap"
was quite reasonable.
So where
came from the fame of the "grey soap" as cosmetic preparation? So one of kinds of the sticky soft soap: the
soft soap obtained from the linseed oil
was (and perhaps still is?) applied in pharmacy as the base of
anti-scabies ointments, therefore anybody with
itch, wandered to the pharmacy for the rescue, has often received in
order to alleviate his suffering an
"ointment with the soft (grey) soap".
Then a consumer phobia concerning "chemistry", that means
dyes, perfumes and all other cosmetic ingredients
of names and functions for the ordinary user incomprehensible, has started and soap of greyish colour (or just not
entirely white) started appearing as "better because more safe". Of course effects for the skin and hair
depended on the quality, it means how much in given soap was unneutralized
alkaline substances and what type of the skin soap was applied to (in case of
treating skin with an existing inflammation, deterioration, especially in the
long-term application period should be expected). In our, Polish reality after the IIWW, toilet
soap not always was available, so ordinary soap intended for laundry and
cleaning was applied also for hygienic and cosmetic purposes. It was often applied with good effects and
without side effects, because the good laundry soap not has to harm the healthy
skin, if has a not very frequent contact with it.
So don't believe if somebody is telling you that the soft or grey or green soap is the best anti-dandruff remedy...